Jako słuchacze zadajemy sobie czasami pytanie, dlaczego to, czego słuchamy na koncercie brzmi tak czy inaczej, od czego to zależy, jak podchodzi do tego sam wykonawca, interpretując na scenie wiele różnych nieraz, i odmiennych stylistycznie utworów, co właściwie decyduje o tym że gra je w sposób dla siebie charakterystyczny? A także ile kryje się za tym, i jakiej pracy, nieraz zmagań z materią tekstu nutowego, opanowania instrumentu oraz - własnych emocji i nerwów, by na scenie nie były dla niego przeszkodą i nie zniszczyły z poświęceniem wypracowanego efektu? Dzisiejsza szósta już część wywiadu - rzeki z Profesor Lidią Grychtołówną, wybitną polską pianistką, światowej sławy artystką, i pedagogiem, postara się barwnie przybliżyć te szczególne kwestie interpretacji muzyki, które w ciągu 70 lat kariery stały się dla niej chlebem powszechnym i codziennością w tym wyjątkowym i pięknym zawodzie.
Część 6.
„Nigdy nie podchodziłam do jakiegoś wykonania czy interpretacji utworu muzycznego szczególnie ortodoksyjnie. Słucham bardzo wielu wykonań różnych pianistów, ale gdy sama przygotowuję jakiś utwór na mój własny koncert, staram się także sama znaleźć klucz do tego, jak należy go interpretować.“
- Słuchaj, jaką Ty masz niesamowitą łatwość dostosowania się do akustyki, jak Ty to robisz?
- Ja nic nie robię, ja po prostu gram i już…
- Nigdy nie było u Ciebie tak żeby coś nie brzmiało, czy huczało, czy nie wychodziło…
„Jechać po niej jak kijem po sztachetach“.
© +℗ Tomasz Trzciński Musikproduktion 2018. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Diese Website verwendet Cookies. Bitte lesen Sie unsere Datenschutzerklärung für Details.